W niniejszym artykule chciałbym wam przedstawić dziesięć moich ulubionych zordów z serialu Power Rangers. Nie wszystkie sezony poznałem i raczej nie będę poznawał, ale spośród setek mechów te tutaj mają, z najróżniejszych powodów, szczególne miejsce w moim sercu.
Miejsce 1

Metryka: Dragonzord
Komentarz: Jestem wielkim fanem fantasy i Godzilli, więc nic dziwnego, że fantasy mecha-Godzilla jest u mnie na pierwszym miejscu. Ten zord jest absolutnie niesamowity. Świetna sylwetka, fantastyczny arsenał, masa transformacji, ikoniczna melodyjka i scena wyłaniania się z oceanu — majstersztyk!
Co bym tu zmienił: Klockowate stopy nie do końca mnie przekonują, ale to drobiazg, design jest solidny jak beton i nie widzę niczego istotnego do zmieniania w tym modelu.
Miejsce 2

Metryka: Tyrannosaurus Red Dragon Thunderzord
Komentarz: Większosć thunderzordów to był dla mnie downgrade, ale w przypadku tyrannozorda upgrade jest wręcz niesamowity. Smukły czerwony smok majestatycznie płynący w powietrzu to wspaniały widok.
Co bym tu zmienił: Alternatywna, humanoidalna forma tego zorda jest trochę nudnawa. Nie, żeby była jakaś tragiczna, ale mogłaby być ciut bardziej interesująca. Podobnie jak w przypadku zielonego smokozorda, jest to jednak naprawdę drobne zastrzeżenie, wspomniane jedynie z braku innych problemów.
Miejsce 3

Metryka: Pterodactyl Dinozord
Komentarz: Ten model powinien się nazywać Latające Lata Osiemdziesiąte. Coś w jego kolorystyce i sylwetce kojarzy mi się z latającym Lamborghini. I chyba właśnie to fantastyczne połączenie myśliwca ze sportowym samochodem i krzykliwą kolorystyką kupiło mnie na dobre.
Co bym tu zmienił: Niczego bym nie zmieniał w tym zordzie. Jest dokładnie tym, czym powinien być.
Miejsce 4

Metryka: Serpentera
Komentarz: Jak nietrudno zauważyć, uwielbiam smoki, więc nie mogło tu zabraknąć największego (pół kilometra długości!) zorda-smoka w całej serii. Serpentera robi kolosalne wrażenie, nawet pomijając rozmiar — ma wspaniałą sylwetkę, mnóstwo detali, świetną zbroją i w zasadzie zawsze, kiedy się pojawia, otacza ją aura mroku i grozy. Czego tu nie kochać?
Co bym tu zmienił: Przy całym swoim majestacie Serpentera jest pokazywana jako machina zbyt wielka i paliwożerna, by być efektywną i to sprawiło, że znalazła się poza podium. Gdyby był to efektywny w walce zord, pewnie byłaby na pierwszym miejscu.
Miejsce 5

Metryka: Super Mega Skyship
Komentarz: Zasadniczo rzecz biorąc, nie jestem wielkim fanem zordów-pojazdów. Zbyt wiele z nich wygląda jak samochody z doczepionymi rakietami. Super Mega Skyship jest wyjątkiem. Ogromny, najeżony armatami czerwony żaglowiec wyłaniający się z chmur to jest coś, czego nie potrafię zignorować.
Co bym tu zmienił: Nie do końca przekonuje mnie fakt, że wewnątrz tego zorda siedzą wszystkie inne zordy. Wiem, że ma to jakiś sens i może się podobać, ale jakoś tak, no nie wiem, wolałbym, żeby było coś ciekawszego na pokładzie. No i te boczne skrzydła mogłyby być ciut ciekawsze, bo jakieś takie skromne mi się wydają. I żeby przednie działa były czarne jak te boczne.
Miejsce 6

Metryka: White Tigerzord
Komentarz: Godny następca Dragonzorda, o wiele szybszy, zwinniejszy i ogólnie rzecz biorąc bardziej mobilny od swojego odrobinę ociężałego poprzednika. Tego zorda robią dla mnie przede wszystkim kolory. Biały pancerz w czarne pasy z akcentami złota czerwieni i chromu wygląda po prostu obłędnie — także w swojej alternatywnej, humanoidalnej formie.
Co bym tu zmienił: Mam wrażenie, że ten zord jest jakiś taki… krótki. Nie mówię, że powinien mieć proporcje jak prawdziwy tygrys, ale mam wrażenie, zwłaszcza kiedy biegnie, że niewiele brakuje, żeby mu się łapy plątały.
Miejsce 7

Metryka: Whale Jumbo Jet
Komentarz: Ależ to jest genialny pomysł. Wielki, niebieski, latający wieloryb, zaopatrzony w gigantyczne turbiny — wszystko tutaj pasuje, wszystko tutaj jest na miejscu, człowiek zadaje sobie wręcz pytanie — dlaczego nikt nie wpadł na to wcześniej? Do tego skubany może zmienić się w ogromne latające skrzydło, żeby niszczyć szybciej, mocniej i lepiej. Jak to teraz mówi młodzież — totalny odlot!
Co bym tu zmienił: Oczy tego zorda wyglądają moim zdaniem fatalnie i ujmują mu mnóstwo stylu i powagi. Wolałbym coś bardziej dyskretnego. Te czerwone i zielone akcenty też mnie jakoś nie przekonują.
Miejsce 8

Metryka: Brightstar
Komentarz: W końcu, po latach, zord-jednorożec, który nie wygląda jak but. Piękne, klasyczne połączenie bieli i złota pasuje tu po prostu znakomicie, a w połączeniu z Feniksem tworzy naprawdę świetnego Unizorda. Do tego zord ten może przyjąć formę względnie normalnego konia, więc można na nim jechać do boju — a power rangers jadący w bój na jednorożcach to jest to! Mówiłem, że lubię fantasy, tak? Mówiłem.
Co bym tu zmienił: Mam wrażenie, że ten zord jest ciut zbyt przysadzisty i wygląda trochę bardziej jak kucyk, niż jak koń. Szkoda mi też, że nie ma ogona z pędzelkiem, jak mitologiczne jednorożce. Wiem, wymyślam. Wiem. Co poradzę.
Miejsce 9

Metryka: Titanus
Komentarz: Ależ to jest bestia! Majestatyczny artyleryjski brachiozaur wyłaniający się zza gór w towarzystwie grzmotów i piorunów to jest dokładnie takie wsparcie, którego bym oczekiwał, gdybym oczekiwał wsparcia. I to bogactwo detali — to chyba największa przewaga fizycznie budowanych zordów ponad tymi generowanymi komputerowo.
Co bym tu zmienił: Z jednej strony rozumiem, dlaczego Titanus ma takie, a nie inne proporcje i to działa w serialu, ale z drugiej, nie do końca mi one pasują i nie jestem do końca przekonany do tej półleżącej postawy. Nieźle to wygląda, kiedy bestia stoi nieruchomo i patrzy się na nią od dołu, ale kiedy jedzie albo widzi się ją z innej perspektywy, rodzą się we mnie pewne wątpliwości.
Miejsce 10

Metryka: Tor
Komentarz: W razie, gdyby komuś było mało gadów w niniejszym zestawieniu, oto jeszcze jeden, żeby zamknąć stawkę. Tor to wspaniały, dobrze przemyślany zord (i wydaje mi się, że pierwowzór blastoise’a), w eleganckiej palecie kolorów, z ładnymi proporcjami i solidnym arsenałem.
Co bym tu zmienił: Mam wrażenie, że Tor jest solidnym (jak żółw!) projektem, ale jakby odrobinę nazbyt zachowawczym. Bezpieczne kolory, sylwetka i moce tworzą sensowną całość, ale nie zaskakują. Nie to jednak jest największym problemem. Jest nim alternatywna forma Tora, która wygląda durnowato i bezużytecznie nawet jak na standardy Power Rangers. Myślę, że dałoby się zrobić ją w jakiś ciekawszy, bardziej funkcjonalny sposób, bo obecna wydaje się wymyślona odrobinę na siłę.